Zawsze jest właściwy czas na zrobienie tego, co należy... Kocham to, co robię przy pomocy igły, drutów i szydełka.







sobota, 11 sierpnia 2012

Co pochłonęło mnie bez reszty.

No troszkę mnie nie było i za chwilkę wybywam na troszkę.
Do tej pory szydelkowalam raczej małe formy. Przyszła pora zmierzyć się z olbrzymem.
Sporo przygód temu towarzyszyło.

Owo zawiniątko to......., a moze najpierw przedstawię w częściach.



Wszystko byłoby super, gdyby nie rozmiar tego co miało powstać, a rozmiar wzoru.
Zakręcona i roztrzepana nie doczytałam, ze to wzór na obrus o średnicy 93 cm, mój miał mieć średnicę 140 cm.  Zawzięcie machałam szydełkiem, zadowolona z siebie, że hej. Gdy przyszło opamiętanie, okazało się, że będzie za mały i zaczął się niebezpiecznie falować.


Gapowe trzeba płacić, 5 cm trzeba było spruć, troszkę inaczej roliczyć oczka i machać szydełkiem dalej. Czas naglił. Przybywało wolniej, aż dobrnęłam do końca, tak wtedy mi się wydawało. Obrus uprany. potraktowany ługą, napięty, gotowy. Ja szczęśliwa baaardzo.

To jednak nie koniec mojej obrusowej przygody. Obdarowująca, pomyliła się w wymiarze stołu na który ów obrus trafił. No i muszę jeszcze troszkę pomachać szydełkiem. Obrus docelowo ma mieć średnicę 170 cm. Zabieram obrus, dokupione nici i znikam na troszkę. Odezwę się we wrześniu.
Czeka mnie porządkowanie blogu, odświeżenie go.Mam nadzieję, że przy skromnych zdolnościach komputerowych dam radę. Dziękuję za przemiłe komentarze i odwiedziny. Mam nadzieję, że sierpień upłynie w ciepłej aurze. Pozdrawiam cieplutko.


14 komentarzy:

Kasia pisze...

Obrus jest przepiękny ale przygód z nim mialaś wystarczające dużo z tu znowu musisz dorobić "troszeczkę". No cóż nie masz wyjścia...jestem ciekawa efektu końcowego. Bożenko jak wrócisz to wklej kilka fotek:)) Miłego dziergania:))

Elżbieta pisze...

Piękne dzieło, te kilka dodatkowych rzędów machniesz szybko, będzie cudnie!
Pozdrawiam.

vipek pisze...

Oj, jak ja to znam.W ubiegłym roku robiłam dwa okrągłe obrusy i każdy był pruty nie kilkakrotnie tylko wielokrotnie(bo się ściągało, bo falowało, bo wzór w efekcie nijaki...)Jednak jak to mówią do cierpliwych świat należy i Tobie tej cierpliwości życzę.
Obrus wygląda fajnie

halszka pisze...

Podziwiam cierpliwość i wytrwałośc.Efekt końcowy będzie super.
pozdrawiam i życze szybkiego zakończenia serwety już bez żadnych problemów.

splocik pisze...

Jesteś baaardzo cierpliwa, ale to taka zaleta, którą ma wiele robótkujących osób. Ta cierpliwość zostanie wynagrodzona tym, że serweta będzie często używana przez właścicielkę, bo jest piękna, a Ty będziesz miała co wspominać :))
Brawo za wielką i piękną pracę :)
Pozdrawiam ciepło.

monama pisze...

Ogromny kawał pięknej robótki.

Małgorzata pisze...

Piękna serweta:))) Nawet nie zauważysz kiedy ją powiększysz! Pozdrawiam Małgosia.

Iga pisze...

wow! powtórzę za Monamą ...
kawał pięknej roboty :)
pozdrawiam serdecznie

Anonimowy pisze...

śliczny obrus, podziwiam:)
pozdrawiam

jolad6@gazeta.pl pisze...

Obus robi wrażenie. A juz myslalam, że tylko ja robie, pruję, kombinuję. Przyjemnie sie czytało jakie to moja koleżanka miała perypetie obrusowe. Żartuję- buziole

Jagna pisze...

przepiekny :0

skok.na.szafe@gmail.com pisze...

Robi wrażenie - piękna praca ! podziwiam za wytrwałość, Ewa

Betsypetsy pisze...

Przepiękny obrus!

Unknown pisze...

Piękna !